Wpis

21. 02. 2010, Magdalena

Poznajcie nie tylko brytyjską historię na talerzu

Sobotni wieczór. Wielu na balangach. Nieliczni w pracy, a reszta przed telewizorami. I ja też dzisiaj, pomimo tego że znad komputera, jednym uchem śledzę co tam na kuchni.tv. I tak mi przyszło do głowy żeby zareklamować wam mój ulubiony program kulinarny. Bohaterowie programu aktorka komediowa Sue Perkins i krytyk kulinarny Giles Coren sprawdzają na własnej skórze jak jadało się w bardzo dawnych, dawnych i całkiem niedawnych czasach. Na sukces tego progamu składa się połączenie rewelacyjnych osobowości, oraz świetny pomysł. Sue i Giles na początku każdego odcinka poddają się dokładnym badaniom lekarskim. Następnie na tydzień przenoszą się w czasie. Zamieszkują dom z epoki i odżywiają się potrawami przygotowywanymi zgodnie z oryginalnymi przepisami i w oryginalnych ilościach. Całość okraszona jest rozmowami z historykami i ciekawymi anegdotami o postaciach historycznych. Na końcu odcinka porównywane są wyniki badań sprzed i po skąd płyną zaskakujące nieraz wnioski.
Poprostu uwielbiam ten program. Jest na maksa śmieszny i mądry. Akurat dzisiaj jest premiera nowego odcinka. O 15:05. Myślę że ci którzy za bardzo zabalowali akurat się obudzą.

Słowa–klucze:

Komentarze

  • mgd napisał(a) 21. 02. 2010 o 0:33:

    to mój ulubiony program tv :)

  • Magdalena napisał(a) 21. 02. 2010 o 23:35:

    Oglądałaś? Odcinek był świetny zwłaszcza te gigantyczne komóry na stołach i narodziny nouvelle couisine.

  • Asia napisał(a) 22. 02. 2010 o 11:06:

    jestem wielkim fanem! moj ulubiony odcinek to opowießç o czasach wiktoriańskich, to był naprawde hardcore- zero wody do picia tylko słabe piwko albo poprostu wino, żadnych warzyw, mięso, mięso, a właściwie to przedewszystkim podroby, gorsety, zaparcia i wogóle trudno sobie nawet to wszystko wyobrazić….. żałuje że nie obejrzałam odcinka yuppi, naszczęście go powtórzą :)

  • mgd napisał(a) 01. 03. 2010 o 19:19:

    Magda widziałam, jeden z lepszych! Mój ulubiony odcinek to ten o latach 70. Mam nadzieję że nie było go wczoraj (?) w tym czasie próbowaliśmy z Arturem tradycyjne (podobno) berlińskie ciastka – nie pamiętam ich nazwy, z wyglądu przypominają trochę nasz sękacz.

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt