Wpis

31. 08. 2010, Asia J.

Naleśniki gryczane z kozim serem

Odkąd się zorientowałam, że mąka pszenna nie jest dla mnie najlepsza rozpoczęłam mój wielki eksperyment z mąkami różnego rodzaju. Żyjemy we wspaniałych czasach, w których można kupić mąkę praktycznie ze wszystkiego, nie tylko z pszenicy, żyta i zimniaków. Mąka to przecież zwyczajnie mniej lub bardziej zmielone ziarno, ale jakie to już fantazja młynarza albo jego córki ;) Mamy więc modną mąkę orkiszową razową i białą, graham czyli pomieszana pszenna z żytnią lekko razowa, ale też amarantusową, grochową, z soji, z soczewicy, z kasztanów no i mąkę gryczaną. Mąka gryczana występuje jako biała, czyli bardzo drobno zmielona, dobrze się kleji i ma oczywiście gryczany posmak. W moim dietetycznym jadłospisie pojawiły się naleśniki z mąki typu graham, więc je szybko przerobiłam na gryczane łącząc przyjemne z pożytecznym, a to wszystko z dietetycznym. Wytrawny naleśnik z dobrze zakomponowanym nadzieniem, może być świetnym pełnowartościowym posiłkiem.

Naleśniki z mąki gryczanej z kozim serem
1 szkl mąki gryczanej (zachęcam do eksperymentów z innymi mąkami)
1 jajko
2 szkl. wody lub mleka lub pół na pół (może być kozie)
szcypta soli
1 łyżka oliwy do smażenia

Wszystkie składniki mieszamy dokładnie trzepaczką, aż do uzyskania gładkiej, lejącej konsystencji gęstej śmietany ( w razie czego dodajemy mąkę lub płyn).
Smażymy na bardzo dobrze rozgrzanej patelni posmarowanej oliwą (możemy do tego użyć pędzelka lub ręcznika papierowego). Wystarczy jak nowa warstwa tłuszczu pojawi się mniej więcej co trzeci naleśnik.
Usmażone naleśniki piętrowo na talerzu, z tej ilości ciasta wyjdzie nam max 10 naleśników.

farsz:
20 dkg twardego koziego sera (może być owczy, możemy też użyc naszego ulubionego białego sera, ważne żeby nie był za mokry, twardy kozi lub owczy ser ma tę przewagę, że pięknie nam się rozpuści).
3-4 łyżki ugotowanej kaszy gryczanej
1/2 pęczka posiekanego szczypiorku (może też być natka pietruszki)
sól, pieprz

Wszystkie składniki farszu dokładnie ze sobą mieszamy, doprawiamy pieprzem i solą. Nakładamy po dużej łyżce nadzienia na każdy naleśnik i zawijamy w ulubiony sposób. Ja zawinęłam  też boki, żeby mi farsz się nie wysypywał.
zwinięte naleśniki odsmażamy z każdej strony na łyżce oliwy, aż ładnie się zrumienią, możemy je też zapiec. Świetnie smakują z sałatą,  albo z burakami . Wyobrażam sobie, że sos ze świeżych pomidorów byłby do tego idealny.

Słowa–klucze:
, , , ,

Komentarze

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt