Wpis

29. 08. 2010, Paulina

Tarta tatin z pomidorami.


Wszyscy, którzy trochę lepiej mnie znają wiedzą jak słabo znosze porażki. Błyskawicznie wycofuję się z pola walki, obrażam na cały świat i rozpamiętuję je miesiącami. Jak się nad tym zastanowię to w sumie staram się nie podejmować działań, które mogą sie skończyć niepowodzeniem, ale czasem, w przypływie jakiegoś wewnętrznego impulsu jednak to robię. Niestety, potem żałuję. Kuchenne porażki są tak samo dotkliwe dla mnie jak każde inne, dobrze pamiętam film o francuskim kucharzu, Vatelu, który popełnił samobójstwo bo transport ryb nie pojawił się na czas.
Mniej więcej rok temu spróbowałam zrobić tartę tatin z pomidorami. Kiedyś jadłam to w Paryżu i to była jedna z najlepszych rzeczy ever.
Więc rok temu spróbowałam upiec tartę tatin z pomidorami, przeszukałam ineternet, przeanalizowalam i porównałam ileś tam przepisów i efekt był opłakany – mokry pomidorowy placek, żałość. Obraziłam się i wyparłam tartę tatin z moich kulinarnych planów na długo. Aż przed dwoma dnaimi trafiłam w necie na przepis Agnieszki Kręglickiej na… tartę tatin z pomidorami. I czytając go miałam przeczucie, że to jest to i może się udać tym razem! No i prawie się udało, choć mogłoby być jeszcze lepiej – nie jest to jeszcze ten cud znad Loary zapisany złotymi zgłoskami w mojej pamięci pyszności, ale efekt był bardzo przyzwoity. No i testy na znajomych znów wypadły pomyślnie!

Tarta tatin z pomidorami – zmodyfikowany przepis A. Kręglickiej

1,5 kg podłużnych pomidorów (są bardziej mięsiste)
1/2 kg cebuli
1 opakowanie mrożonego ciasta francuskiego (500 gr)
oliwa
balsamico
sól, cukier, pieprz, tymianek,

Pomidory parzymy, obierami ze skórki, kroimy na pół i pozbawiamy mokrego środka. Dobrze by było osuszyć je trochę ręcznikiem papierowym. Na dużej, natłuszczonej oliwą blasze, układamy je rozcięciem do góry, posypujemy solą i cukrem i wstawiamy na godzinę do piekarnika nagrzanego do 100 stopni.
Cebulę kroimy i smażymy na oliwie na dużej patelni, aż będzie szklista. Solimy, pieprzymy i dodajemy tymianek.
Ciasto rozmrażamy. Tartę postanowiłam upiec w prostokątnej, dość niskiej blaszce o wymiarach zbliżonych do ciasta, tak trochę z lenistwa i żeby się nic nie zmarnowało. Pomidory w piekarniku powinny porządnie podeschnąć, wtedy wyjmujemy je i ściśle układamy w naoliwionej blaszce, w której będziemy piec tartę. Na pomidorach układamy cebulę. Pani Agnieszka tutaj zasugerowała dodanie jeszcze anchovies, ale mnie ten pomysł jako nie przekonał. Ja skropiłam całość octem balsamicznym. Na tym układamy ciasto wsuwając jego brzegi do środka formy. Robimy parę nakłuć widelcem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 20 minut. Upieczone wyjmujemy, odstawiamy na kilka minut, przykrywamy większym półmiskiem i przewracamy do góry nogami. Podajemy ciepłe, z listkami bazyli.
I parę uwag malkontenta na koniec. Pomidory trzeba bardzo mocno osuszyc w piekrniku, nawet sugeruje użycie ręcznika papierowego wilgoć jest generalnie wrogiem tego projektu. Nastpnym razem użyję więcej pomidorów – 2 kg i chyba zrobię to z ciastem kruchym, zamiast francuskiego. I nie zamierzam tym razem czekać roku, żeby znowu upiec tę tartę!!

Słowa–klucze:
, , ,

Komentarze

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt