Wpis

04. 10. 2010, Paulina

Babie lato. Risotto z grzybami.

Udało mi się wreszcie wyrwać z Warszawy na weekend. I piękny to był weekend, na Podlasiu, z cudownymi ludźmi, w magicznym Bernackim Moście. Przywitały nas w piątek jelenie ryczące swe godowe pieśni, mgły na łąkach dodatkowo budowały dramaturgię. Wczuć się w klimat pomagał nam także zacny trunek autorstwa Taty naszej uroczej gospodyni i muzyka The Black Keys.
W sobotę rano ruszyliśmy do lasu na grzyby, których jest totalne zatrzęsienie, oczywiście byliśmy przesadnie ostrożni i szerokim łukiem omijaliśmy piękne, rozłożyste kanie, wogóle im nie ufając i wypatrywaliśmy przyjaznych i dobrze znanych podgrzybków, borowików, maślaków itp.
Szybciutko uzbieraliśmy koszyk, mimo że pora nie byla juz wcale grzybiarska, bo koło południa, jeszcze trochę kurek na śniadanie następne i wracamy do domu bo trzeba coś zjeść.
Coś jest takiego w polskim krajobrazie Podlasia czy Suwalszczyzny, że pasują do niego włoskie potrawy, czyż nie?

Risotto z grzybami
(dla 6 -8 osób)
1 opakowanie ryzu do risotto (500 gram)
prawie cała łubianka grzybów (podgrzybki, prawdziwki)
2-3 cebule
3 ząbki czosnku
pół kostki masła
1,5 szklanki wina
1 litr bulionu warzywnego ( u mnie był z eko kostki, bez glutaminianów itp)
2 duże garście świeżo startego parmezanu
ew 1/2 szklanki śmietanki
świeżo zmielony pieprz
tymianek
do posypania natka pietruszki
sól

Grzyby czyścimy, kroimy niedbale, wrzucamy odrobinę masła na patelnię, i smażymy grzyby na małym ogniu aby odparowały z wody. Cebulę i czosnek drobno kroimy, w dużym garnku z grubym dnem roztapiamy połowę masła i smażymy cebule z czosnkiem, aż będzie szklista. Dodajemy suszony tymianek, jeśli używamy świeżego to na końcu. Dodajemy ryż i chwilę smażymy. Wlewamy wino, mieszamy aż alkohol odparuje. Stopniowo zaczynamy dodawać bulion, chochlą, cały czas mieszając. Ryż będzie wchłaniał płyn, aż zmięknie i będzie idealnie aldente, kleisty na zewnątrz, jędrny w środku. Zajmie to nam kilkanaście minut.
Kiedy ryż jest prawie gotowy to jest idealny moment żeby wrzucić grzybki ;) Mieszamy wszystko jeszcze chwilę, dodajemy resztę masła, trochę soli, jeśli jest za mało słone, smietankę, świeżo zmielony pieprz istarty parmezan i zestawiamy z ognia.
Na talerzu posypujemy pietruszką.

.

Słowa–klucze:
, , , , ,

Komentarze

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt