Wpis

21. 12. 2010, Asia J.

Śledzie!!!!

Przyszedł czas na śledzie. Moim tegorocznym odkryciem jest śledź ze świeżym, tartym imbirem i cytryną! Pycha!

śledzie ze świeżym ibmirem i cytryną


8 filetów typu matjas
szkl. mleka (tylko do namoczenia!!!)
4-cm kawałek świeżego imbiru
sok z dwóch soczystych cytryn
1 posiekana drobno cebula
czarny pieprz

olej roślinny o neutralnym smaku np słonecznikowy lub sojowy (pani w rybnym poleciła mi sojowy…)

Filety śledziowe namaczamy przez 2 godziny w mleku z dodatkiem wody (2:1). Nie możemy ich moczyć zbyt długo, żeby się nie rozpadły. Jeśli kupimy już takie gotowe do jedzenia, wtedy pomijamy ten etap. Cebulę obieramy i siekamy w drobną kostkę, jeśli przyrządzamy większą ilość śledzi, do siekania cebuli bardzo polecam blender (tę część z nożem w pudełku ;)). Imbir obieramy ze skórki i ścieramy na drobnej tarce lub wrzucamy do blendera (ta sama część co do cebuli). Z cytryn wyciskamy sok i odławiamy z niego wszystkie pestki. Namoczone śledzie wyjmujemy z mleka, płuczemy pod zimną wodą i kroimy na wąskie paski. Z jednego fileta możemy wykroić około 8 śledziowych pasków.
Układamy w naczyniu warstwę pokrojonych śledzi, warstwę imbiru, cebuli i sok z cytryny. Wszystko posypujemy grubo mielonym pieprzem (nie za dużo).  Ostatnią warstwę obficie polewamy sokiem z cytryny a na wierzchu kładziemy imbirowo-cebulową pierzynkę. Całość zalewamy olejem (tyle żeby przykrył śledzie).
W zasadzie powinny poleżeć w lodówce minimum dobę, ale już po godzinie są bardzo dobre, mimo że smaki są jeszcze trochę oddzielone,  ale mamy mini obraz tego jaki będzie ostateczny, wspaniały rezultat!
Smacznego śledzia!

Słowa–klucze:
, , ,

Komentarze

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt