Wpis
- 28. 03. 2013, Paulina
-
Pasztet Rybny
Jeśli równie mocno jak zmiany pogody chcecie zjeść na śniadanie wielkanocne coś pysznego to spróbujcie pasztetu rybnego. Robie go na każde święta i ma już sporą liczbę wiernych fanów. Jest łatwy w wykonaniu i nawet mój piecioletni bratanek go wsuwa. Chociaż na codzień je tylko parówki. W tym roku postanowiłam podwyższyć poprzeczkę i zrobić pasztet z dodatkiem wątróbek pstrąga, które wypatrzyłąm ostatnio na straganie Pana Sandacza na Le Targu. Oczywiście możecie zrobic wersje podstawową, która jest tutaj. Zachęcam tez do eskperymentowania z różnymi gatunkami ryb – na przykład słodkowodne. Nie cieszące sie dobrą sławą karp i tołpyga w pasztecie wypadają doskonale.
1 kg róznych świeżych ryb (karp, pstrąg, tołpyga, sieja, sandacz)
1 wędzona makrela
30 dag wątróbek pstrąga
sok z cytryny
2 cebule
3 jajka
3/4 szklanki tartej bułki
1/4 kostki masła
100 ml śmietany 18%
gałka muszkatołowa
pieprz biały
sólRyby gotujemy w małej ilości osolonej wody, możemy dodać liść laurowy albo ziele angielskie. Obieramy z ości. Watróbki płuczemy i skrapiamy sokiem z cytryny, odstawiamy na pol godziny. Cebulę drobno kroimy i obsmażamy na maśle aż będzie złota. Wtedy dodajemy wątróbki i smażymy 10 minut. Wędzoną makrelę pozbawiamy skóry, ości i mieszamy z ugotowaną rybą. Białka odzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę. Mieszamy ryby, cebulę z wątróbkami i wszystko miskujemy na gładką masę. Dodajemy żółtka, śmietanę i bułkę tarta, dokładnie mieszamy. Dalej sól, świeżo stary pieprz i gałkę muszkatołową. Wszystko delikatnie mieszamy z białkami ubitymi na sztywno. Smarujemy masłem formę do pasztetu, tzw keksówkę, (chyba ze mamy taką swietną formę w kształcie ryby) posypujemy bułką tarta. Wykładamy masę. Pieczemy w temperaturze 200 stopni około godziny.
Smacznego!- Słowa–klucze:
- pasztet z ryby, wątróbki z pstrąga
Niedawne wpisy
Twój komentarz
Książka „Klapsa czy konferencja?”

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.
Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.
Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!
Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.
Komentarze
Marta napisał(a) 29. 03. 2013 o 19:41:
Paulina napisał(a) 29. 03. 2013 o 19:55: