Wpis

16. 04. 2010, Asia J.

Przeszłość, przyszłość…..

Byłam ostatnio w mojej piwnicy, trzymam w niej walizki i inne gabaryty, które nie mieszczą się w 60 metrach na piątym oraz różne relikty z przeszłości. Jest na przykład puszka ksylamitu lub innego lakieru do drewna z lat osiemdziesiątych przyklejona na wieczność do jednej z półek…. Poza tym nie ma tam wiele, poza niemieszczącymi się w mieszkaniu rzeczami albo kilkoma innymi, które muszą tam zaczekać na swoj czas.
Większość niepotrzebnych, bezużytecznych rzeczy dawno wyrzuciłam zmotywowana przesądem albo poglądem, że nasza piwnica jest symbolem naszej podświadomości i przynajmniej powinniśmy wiedzieć co w niej jest.
Na półkach jednak ciągle piętrzą się słoiki i słoiczki z przetworami z ostatnich 30 lat. Tak! Najstarsze są JAGODY 78 zbierane wspólnym, rodzinnym wysiłkiem w lasach gdzieś na Pojezierzu Suwalskim, duszone, smażone i wekowane w małym pokoiku na kuchence elektrycznej, a później przywiezione małym fiatem do Warszawy. Na jagody się nie zdecydowałam, ale skusiła mnie AŁYCZA 92, postanowiłam zaryzykować, nie dość, że upiekłam z nią ciasto to jeszcze zaserwowałam je naszemu zagranicznemu gościowi…. smakowało bardzo.


Żeby jeszcze bardziej podkreślić sentymentalność sytuacji zrobiłam kruche ciasto wg. przepisu mojej mamy, autorki JAGOD 78 i wielu innych dzieł. Bardzo lubię to ciasto, jest pyszne, proste do zrobienia i zawsze (!) się udaje, ma jeszcze jedną zaletę – wszystkim smakuje.

Ciasto ze śliwkami
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru
2 jajka
½ kostki masła
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 słoik powideł śliwkowych
1 łyżka masła do wysmarowania formy
bułka tarta do obsypania formy

Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier, proszek do pieczenia, posiekane masło i dwa jajka. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i zagniatamy rękami na gładką masę. Z ciasta formujemy kulę i wkładamy na 15 min do lodówki, żeby się schłodziło. W tym czasie drylujemy śliwki, rozdzielamy je na połówki, posypujemy cynamonem i cukrem. Wyjmujemy z lodówki ciasto i dzielimy je na dwie części, mniejszą z nich (1/4) chowamy z powrotem do lodówki. Formę do pieczenia smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą ( żeby nie przykleiło się w trakcie pieczenia, zamiast masła i bułki możemy użyć papier do pieczenia, którym wykładamy formę). Tak przygotowaną formę wyklejamy dokładnie kawałkami ciasta (z części, którą pozostawiliśmy na wierzchu) tak, aby pokryć całe dno i utworzyć centymetrowy brzeg. Do wyklejonej formy przekładamy śliwki. Wyjmujemy z lodówki drugą część ciasta i małymi, płaskimi kawałkami przykrywamy powidła.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni i pieczemy w nim ciasto przez ok.30 minut, aż się przyrumieni. Ciasto możemy podawać zarówno na zimno jak i na gorąco.

Mojego surowego ciasta było trochę za dużo, więc upiekłam z niego słodkie serduszka.

Słowa–klucze:
, , , , ,

Komentarze

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt