Wpis

15. 04. 2010, Paulina

Wiosna

Piekna, ale też straszna wiosna tego roku, skoro jednak nieustająco kwiaty opadają mimo naszego przywiązania
a chwasty rosną mimo naszej niechęci, musimy wbrew przygnębiającym okolicznosciom żyć dalej. Róbmy to jak najlepiej umiemy troszcząc się o siebie i najbliższych. Może to jest banalne, ale czasem wydaje mi się, że coś smacznego, zdrowego, czym nakarmiłam siebie albo Kogoś jest najlepszą rzeczą jaką mogę zrobić dla świata.
Nie mam jednak teraz nastroju na ucztowanie i nie sądze aby ktokolwiek go miał, nie mam też ostatnio czasu, ale jeść się chce i chce się jeść wiosennie.W oczekiwaniu na szczaw, młody szpinak i szparagi (wszystko na sz!) sięgam w sklepie po rukolę. Nie wszyscy ją lubią, ja uwielbiam, ten dziwny, lekko ostry smak, który doskonale pasuje do makaronów, serów, orzechów, buraków….
Do rukoli, trochę wbrew moim zasadom, że jemy lokalne, sezonowe warzywa, kupuję pojemniczek małych słodkich pomidorków cherry i mozzarellę w kulce. Odkryłam ostatnio, że pojawiła sie na półkach sklepowych buffalo mozzarella, przepyszna, delikatna odmiana tego sera, zrobiona z mleka bawolic. Jeśli lubicie mozzarellę to namawiam do spróbowania, ale uwaga… Od tego smaku nie ma odwrotu, nie bedziecie chcieli już nigdy więcej nic innego, a buffala niestety jest znacznie droższa niż zwyczajna mozzarella. Warta swej ceny jednak w 100%.
Mam więc rukolę, pomidorki i ser, myję i osuszam zieleninę, myję pomidorki i kroję na pół, kroję a w zasadzie szarpię palcami ser. Wszystko do dużej miski, jeszcze tylko prosty vinaigrette z oliwy, roztartego z solą czosnku i octu balsamicznego, mieszam wszystko i gotowe. Porcja jest spora – zjadam albo sama, z bułeczką na lunch, bez bułeczki na kolacje, albo dzielę sie z kimś, kto akurat się nawinie po ręke. I tyle. Smacznego!

rukola

Słowa–klucze:
,

Komentarze

  • Asia J. napisał(a) 16. 04. 2010 o 10:59:

    brzmi fantastycznie musze sprobowac tego bawolego przysmaku…..

  • Michal P. napisał(a) 16. 04. 2010 o 11:05:

    O nie ser z bawolego mleka ale to brzmi swietnie i groźnie zarazem! Capreze jem regularnie z córeczkami na śniadanie więc na pewno wypróbujemy. Tylko gdzie to kupić w sklepie myśliwskim, czy w Ambasadzie Amerykańskiej…

  • mgd napisał(a) 16. 04. 2010 o 22:03:

    mniam

  • Paulina napisał(a) 17. 04. 2010 o 13:27:

    Michale, w almie, czy innym bomi, w carefurach tez powinno byc. Podobno w bomi jest rowniez masło z mleka tych bawolic. Te bawolice wogole strasznie dzialaja na moja wyobraznie, gdzie one mieszkają? To muszą być jakieś niebywale lagodne i dostojne stworzenia, czy w Polsce ktos hoduje bawolice?? moze organiczna farma bawolic to pomysl na nastepne 30 lat?

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt