Wpis
- 21. 11. 2010, Paulina
-
Słodkie, słone, czekoladowe
Wyobrażaliście sobie kiedyś, że żyjemy w świecie w którym ideałem piękna jest rozmiar powiedzmy 42? Oglądam sobie Mad Men a tam ta piękna, ruda Joan Holloway, w podkreślających jej obfite kształty strojach, owija wszystkich wokół palca i hipnotyzuje tysiące widzów przed ekranem. Może mogłoby tak być – diety cud „jak utyć 7 kilo w 10 dni”, rozmowy w stylu- „kochana, świetnie wyglądasz, jak ci się udało tak utyć?”, czy wstrętne plotki za plecami koleżanki – „bosze, jak ona schudła, powinna się wziąć za siebie…”!
Czyż to nie cudowna perspektywa? Żadnych złych węglowodanów, ograniczeń, wyrzeczeń, chodzenia głodnemu spać, żałosnego chrupania marchewek w porze lunchu. Możemy wszystko – masło, śmietana, czekolada, lody na śniadanie, frytki, fondue, croissanty, pizza, nie wiem co jeszcze, cudowna, zakazana kaloryczna kraina!Z tamtego świata pochodzi ten przepis który znalazłam na blogu White Plate. Pozdrawiam tutaj autorkę Liskę, bo wiem, że ona czyta naszego bloga, a ja też regularnie zaglądam na White Plate, bardzo lubię jej przepisy i zdjęcia. No więc zaglądając tam ostatnio trafiłam na przepis, który ściął mnie z nóg. Brownie ze słonym karmelem…..Nie chwaląc się mogę powiedzieć, że mam master degree z brownie, to jest moje ulubione ciasto, wypiekłam już chyba z tonę przez ostatnie parę lat. Ale słony karmel!!!! To brzmi jak jakaś totalna rozpusta. Wiedziałam, że muszę to zrobić. Troszkę zmodyfikowałam recepturę, bo chciałam żeby słoność była w karmelu, raczej nie w cieście.
Brownie ze słonym karmelem
Karmel:
1 szklanka cukru
1/4 szklanki wody
1/2 szklanki śmietany 36%
1 łyżeczka soli morskiej
1/4 szklanki kwaśnej śmietany 18%Ciasto:
1 szklanka mąki
2 łyżki ciemnego kakao
3 tabliczki gorzkiej czekolady 70%
1 kostka masła ( 200 gr)
1 szklanka drobnego białego cukru
1/2 szklanki cukru brązowego trzcinowego
5 dużych jajek
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
szczypta soliNajpierw przygotowujemy karmel. W rondelku podrzewamy wodę z cukrem, intensywnie gotujemy aż lekko zbrązowieje, nie spuszczamy z niego oka, bo karmel łatwo spalić. Mocno złocistą słodycz zdejmujemy z ognia i ostrożnie dodajemy śmietanę 36%, dokładnie mieszamy, potem sól i na końcu kwaśną śmietanę. Wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy..
Prostokątną formę wykładamy papierem do pieczenia, piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Pokruszoną czekoladę rozpuszczamy z masłem w kąpieli wodnej – mały garnek z czekoladą i masłem wkładamy do większego z wodą, stawiamy na ogniu, woda sie zagotowuje, czekolada się powoli rozpuszcza bez ryzyka przypalenia. Zdjemujemy z ognia, dodajemy oba rodzaje cukru, mieszamy. Dodajemy po jednym jajku, mieszamy. W drugiej misce mieszamy razem mąke, kakao i szczyptę soli, mieszamy z masą czekoladową, dodajemy esencję waniliową.
Wylewamy do formy połowę ciasta. Rozprowadzamy na jego powierzchni karmel, starając się żeby nie dotykał ścianek bo wtedy się przypali. Na karmel wylewamy drugą połowę masy, to jest dość trudne bo masa czekoladowa jest dość gęsta.
Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na pół godziny. Po upieczeniu studzimy, kroimy na kwadraty i polewamy pozostałym karmelem.- Słowa–klucze:
- brownie, przepis, słodko - słony, słony karmel, white plate
Niedawne wpisy
Twój komentarz
Książka „Klapsa czy konferencja?”

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.
Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.
Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!
Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.
Komentarze
Arven napisał(a) 21. 11. 2010 o 19:11:
Liska napisał(a) 21. 11. 2010 o 20:30:
Atria napisał(a) 21. 11. 2010 o 20:41:
cukrowa wróżka napisał(a) 21. 11. 2010 o 21:33:
pinkcake napisał(a) 22. 11. 2010 o 16:10:
zaytoon napisał(a) 22. 11. 2010 o 17:39:
Paulina napisał(a) 22. 11. 2010 o 18:35:
Ania vel vespertinee z Truskawek napisał(a) 23. 11. 2010 o 20:49: