Wpis

19. 05. 2011, Asia J.

Azjatycka zupa domowa


Miałam wczoraj okropny dzień, zamieszanie, stres, mnóstwo pracy, jakaś awantura, okropność. Każdemu się zdaża taki dzień od czasu do czasu. Nie pomógł nawet ten miły Pan co dzwoni codziennie i zazwyczaj poprawia moj nastrój.Wczorajszy był nie do odratowania, stres przebił się w głąb. W dodatku był to mój dzień na gotowanie obiadu w pracy…. Kompletna pustka w głowie, kompletna pustka w sercu, poszłam na zakupy, przyniosłam wielką torbę pełną wszystkigo. taki też był ten obiad, pełen wszystkiego, jakbym chciała sobie zrekompensować wewnętrzny brak… Może trochę przecholowałam z ilością składników, ale efekt był świetny.

Zupa azjatycka

1,5 l bulionu z warzyw (możemy użyć kostki bio)
1/2 cukinii
1 marchewka
garść kiełków fasoli mung
15 dkg (mała miseczka) małych pieczarek
1 op twrdego, naturalnego tofu
3 liście kafiru
2 cm kawałek świeżego imbiru
1/2 łyżeczki czerwonej pasty curry
1 jajko
2 łyżki koncentratu pomidorowego
sok z 1/2 cytryn
1-2 łyżeczki miodu lub cukru trzcinowego
szczypiorek lub świeża kolendra do posypania
1/2 opakowania makaronu ryżowego lub sojowego


Klopsiki

30 dkg mielonego mięsa z indyka lub mięso mielonej ryby
1 cebula
1 jajko
2-3 łyźki bułki tartej
1 łyżka mąki
sól, pieprz

Zaczynamy od przygotowania klopsików. Cebulę drobno siekamy, ja ułatwiłam sobie sprawę używając miksera. Podsmażamy ja na oleju. Kiedy cebula się zeszkli dodajemy ją do mięsa i mieszamy. Dodajemy jajko, bułkę tartą i znowu mieszamy, na koniec łyżka mąki, żeby nic nam się nie rozkleiło w gotowaniu i mieszamy na gładką masę. Zagotowujemy bulion. Moczymy ręce i z mięsa formujemy małe kulki, które wrzucamy do gotującego wywaru. Dodajemy liście kafiru i obrany kawałek imbiru. Zmniejszamy płomień pod garnkiem i gotujemy klopsiki na małym ogniu.
Przygotowujemy makaron ryżowy wg przepisu na opakowaniu, zazwyczaj polega to na namoczeniu go we wrzątku pod przykryciem przez kilka minut. Możemy to zrobić wcześniej lub w ostatniej chwili przed podaniem.
Zabieramy się za warzywa. zaczynamy od marchewki, ktora jest najtwardsza i potrzebuje najwięcej czasu. Obieramy ją i kroimy w słupki, wrzucamy do garnka. Pieczarki myjemy i kroimy na ćwiartki lub połówki w zależności od wielkości. Wrzucamy do garnka. Na koniec,  jak marchewka jest prawie gotowa (powinna pozostać półtwarda) doadajemy półplasterki cukinii  i pokrojone w kosteczkę tofu. W miseczce mieszamy koncentrat, pastę curry, cukier i sok z cytrynu dodajemy do zupy, mieszamy i gotujemy jeszcze 5 minut. Próbujemy czy jest wystarczająco ostra, słodka, kwaśna i słona, w razie potrzeby dodajemy brakujący smak. Posypujemy posiekanym szczypiorkiem lub kolendrą, dorzucamy garść kiełków. Zupa gotowa! Podajemy ją z przygotowanym wcześniej makaronem. Wyobrażam sobie że wersja z rybnymi klopsikami jest jeszcze lepsz.

Słowa–klucze:
, , , ,

Komentarze

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt