Wpis
- 06. 11. 2011, Magdalena
-
Ziołowy omlet na śniadanie
Po wczorajszym zakrapianym wieczorze obudziłam się z jedną myślą: Ciepłe śniadanie! Jakub nie je pieczywa. To trochę utrudnia sprawę. Na szczęście w naszym domu zawsze znajdą się jajeczka 0 lub jedynki, wygrzebałam też spory wybór ziół od pana Ziółko!: trybula, koledndra, koperek. Sięgnęłam więc po naszą biblię „Plenty” by Yotam Ottolenghi i znalazłam świetny przepis na ziołowy omlet. Co prawda zestaw moich ziół był zupełnie inny, ale najważniejszy w tej inspiracji był wygląd tej potrawy. Udało mi się uzyskać efekt niemal identyczny. Wypchałam omlety tym co było w domu, czyli wędzonym bundzem, suszonymi pomidorkami własnej roboty oraz pastą z pieczonego bakłażana i odrobiną harissy, ale myślę że nadzienie można komponować dowolnie. Polecam. Zioła robią wielką różnicę!
Ziołowe omlety z wędzonym bundzem
(dla 2 osób)- 5 jaj
- 60ml mleka
- pełna garść mieszanych posiekanych świeżych ziół: trybula, kolendra, koperek lub inna dowolna kompozycja
- plastry wędzonego sera najlepiej żeby to był bundz ale może być to inny ser
- kilka suszonych pomidorów
- szczypta soli i pieprzu
- łyżka oleju
Drobno siekamy zioła i mieszamy je. W misce roztrzepujemy jajka z solą, pieprzem i ziołami. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju (polecam ryżowy). Wlewamy 1/4 masy i smażymy bardzo cienki omlet. Nie trzeba go obracać, wystarczy przykryć pokrywką. Czynność tę powtarzaymy 3 krotnie. Gotowe omlety nadziewamy serem i pomidorami, składamy na poł i wkładamy na 10 minut do piekarnika. Podajemy natychmiast. Po jedzeniu kładziemy się dalej spać :)
Niedawne wpisy
Twój komentarz
Książka „Klapsa czy konferencja?”

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.
Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.
Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!
Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.
Komentarze
ania wlodarczyk vel vespertinee napisał(a) 06. 11. 2011 o 21:40:
Magdalena napisał(a) 06. 11. 2011 o 22:17:
Magdalena napisał(a) 06. 11. 2011 o 22:18: