Wpis
- 06. 05. 2012, Paulina
-
Curry z młodym szpinakiem
Wszyscy już szepczą o szparagach, ale ja jeszcze nie rozpoczęłam na nie sezonu, na razie zajadam sie młodą zieleniną od pana Ziółko . Raz w tygodniu kupuje wielkie torby szpinaku, rukoli, musztardowca, roszponki, mizuny, dorzucam parę pęczków kolendry i cebulki dymki. Kilka marchewek i ziemniaczków. Ponieważ dużo pracuje ostatnio to mało gotuje, co widać na blogu oczywiscie, ale jak już gotuje to staram się to robić z rozmachem.
Ostatnim wartym odnotowania kulinarnym wydarzeniem była kolacja na 10 osób, która zorganizowałysmy razem z M.
Tutaj warto zaznaczyć, że jeżeli kiedykolwiek zdarzy Wam się przez przypadek i nierozwagę, albo w stanie upojenia alkoholowego i ogolnej euforii zaprosić na kolacje 10 osób a potem wpadacie w panikę co ugotować, żeby nie zbankrutować a zarazem oczarować kulinarnym talentem zgromadzonych przy stole mężczyzn i wzbudzić zazdrość u kobiet, to curry pod jakkąkolwiek postacią jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Curry to potrawa międzynarodowa o korzeniach azjatyckich występujaca w tysiącach odmian i rodzajów – to daje nam sporą swobodę w doborze składników i przypraw. Ja oczywiście wybieram wersje wegetariańską, staram się rozeznać czy ktoś z gości ma jakieś alergie bo nie lubie gdy ktoś zostaje wykluczony z zabawy. Tym razem spogladając na wielką torbę młodego szpinaku kupioną od pana Ziółko zdecydowałam się na indyjskie curry ze szpinaku, ciecierzycy i mleka kokosowego. I mieskromnie mowiąc odniosłam pełny sukces. A częsc mojego sukcesu spłyneła na M. która mi swietnie asystowała.
Niebagatelna zaletą tej potrawy jest to, że jeśli ugotujemy ciecierzyce wcześniej i dobrze sie przygotujemy to gotowanie zajmie nam niewiele czasu i będziemy znad garów mogli czarować gości.Curry ze szpinakiem, ciecierzycą i mlekiem kokosowym
4 porcje- 1 szklanka suchej ciecierzycy
- 1/4 kg szpinaku
- 1 puszka mleka kokosowego (250 ml)
- 1 cebula
- 2 cm świeżego imbiru
- 1 papryczka chili
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka przyprawy garam masala
- 1 łyżeczka brązowego cukru
- szczypta zmielonego kuminu
- szczypta utłuczonych w moździerzu nasion kolendry
- szczypta kurkumy (opcjonalnie)
- 1/2 łyżeczka pasty tamaryndowej lub sok z połowy cytryny
- olej do smażenia lub masło ghee (sklarowane)
- sporo posiekanej świeżej kolendry
Jeżeli nie mamy kuminu, kurkumy i nasion kolendry to nic złego się jeszcze nie dzieje. Możemy dodać więcej garam masali, bo to jest mieszanka, która zawiera te przyprawy.
Ciecierzyce namaczamy poprzedniego dnia na noc i gotujemy w świeżej wodzie przez około godzinę aż będzie miekka. Solimy po ugotowaniu. Możemy użyć też tej w puszce – będą nam potrzebne dwie.
Szpinak dobrze jest wcześniej dokkładnie umyć i zostawić na czystej szmatce albo na sitku żeby dobrze odciekł. Młody szpinak nie wymaga krojenia ani żadnych zabiegów – jest bardzo wygodny w użyciu.
Będziemy potrzebować duży, dość płaski garnek. W suchym garnku chwilę prażymy przyprawy -te ,które są w proszku. Dodajemy olej lub masło i pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Dusimy na małym ognu aż będzie szklista. Imbir obieramy i ucieramy w moździerzu lub blenderem na pastę z czosnkiem, ostrą papryczką i pastą tamaryndową, jeśli jej używamy. Jeśli używamy soku z cytryny dodajemy pod koniec gotowania. Dodajemy aromatyczna pastę do duszącej się cebuli. Dodajemy osuszone liście szpinaku, przykrywamy na chwilę, aż liście zmiekną i dodajemy odsączoną, ugotowaną ciecierzyce. Solimy. Dodajemy cukier. Cwhilę dusimy, dodajemy mleko kokosowe, zagotowujemy i gotowe. Posypujemy dużą ilością świeżej kolendry. Podajemy z ryżem jasminowym lub basmanti, pamietajmy że w hinduskiej kuchni gotuje się go bez soli.
Doskonała potrawa na chłodne majowe wieczory, które nieuchronnie nas wkrótce czekają ;)- Słowa–klucze:
- ciecierzyca, curry, mleko kokosowe, przepis, szpinak
Niedawne wpisy
Twój komentarz
Książka „Klapsa czy konferencja?”

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.
Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.
Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!
Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.
Komentarze
Majka napisał(a) 07. 05. 2012 o 10:19:
Asia napisał(a) 07. 05. 2012 o 12:18: