Wpis

26. 08. 2012, Paulina

Bliny

Będąc jakiś czas temu w Rosji marzyłam o tym żeby zjeść gryczane bliny z kwaśną śmietaną. Taka ponoć tradycyjna rosyjska potrawa. Niestety nie udało mi się, wogóle nie udało mi się zjeść NIC dobrego. Wróciłam rozczarowana ale postanowiłam więc wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić kolacje rosyjską z blinami, ogórkami małosolnymi i ikrą z bakłażana. Muszę przyznać że była to kolacja nie dość, że bardzo smaczna to jeszcze dość tania, więc polecam wszystkim jako kryzysowe rozwiązanie.

Bliny są to drożdzowe placki, z maki pszennej i gryczanej – ta nadaje im charakterystyczny smak i kolor. Lubie w nich pewną słodkość więc nie waham się i dodaje 2 łyżeczki cukru, mimo że to nie bedą bliny na słodko

Bliny na 6 osób (około 20 małych placuszków)
1i 1/2 szklanka mąki pszennej,
1 szklanka mąki gryczanej,
1/2 litra mleka,
3 jaja,
1/2 łyżeczki soli,
2 łyżeczki cukru,
3 dkg drożdży
2 łyżki roztopionego masła,
tłuszcz do smażenia – ja używam sklarowanego masła

Robię zaczyn – lekko podgrzewam mleko, połowe rozrabiam z drożdżami, 2 łyżkami mąki pszennej i jedną łyżeczką cukru. Odstawiam w ciepłe miejsce przykryty ściereczką, po chwili powinien „ruszyć”.
Odzielam białka od żółtek, wstawiam białka do lodówki, schłodzone łatwiej będzie ubić na sztywną pianę. Mieszam obydwie mąki, dodaje sól i reszte składników oraz zaczyn. Dokładnie mieszam, żeby nie było grudek.
Odstawiam znów na jakąś godzine w ciepłe miejsce, ciasto powinno mocno wyrosnąć. Tuż przed smażeniem ubijam pianę z białek i delikatnie mieszam z ciastem. Ciasto na bliny powinno mieć konsystencje ciasta na racuchy. Niektóre przepisy zalecają ponowne wyrastanie, ale ja nie miałam tyle cierpliwości. Zabrałam się za smażenie na dwóch małych patelenkach, które smarowałam za pomocą silikonowego pędzelka sklarowanym masłem.
Bliny powinny być dość małe – tak okolo 8 cm średnicy – można smażyc na dużej patelni dwa w tym samym czasie.
Po usmażeniu trzymamy w cieple, możemy włożyć na chwilę do ciepłego piekarnika, ale bliny trzeba zjeść jak najszybciej kiedy są świeżutkie! Najlepiej z kawiorem, ale jeśli w naszym osiedlowym sklepie zabraknie to proponuje taki oto prosty sos.

300 ml jogurtu tureckiego lub greckiego
150 gramów wędzonego łososia
pęczek szczypiorku
pęczek koperku
sok z połowy cytryny
sól pieprz

Łososia drobno kroimy. Szczypiorek i koperek siekamy, mieszamy wszystko z jogurtem, dodajemy sól, pieprz i sok z cytryny do smaku.Podajemy do blinów. Jeszcze ogórek małosolny i zmrożona wódeczka i możemy celebrować przyjaźń polsko – rosyjską!!

Słowa–klucze:
, ,

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt