Wpis

20. 12. 2012, Asia J.

Kompot wigilijny

Uwielbiam Wigilijne potrawy i tę wyjątkową atmosferę, która towarzyszy tej specjalnej kolacji. Czuję głębokie przywiązanie do tego tradycyjnego spotkania, chociaż jego motywy religijne nie są mi bliskie. Zawsze czekam na ten wieczór i z łatwością daję się ponieść sentymentalnemu nastrojowi. Ulegam szałowi zakupów. Kupuję choinkę, jemiołę, kuszą mnie swoim wyglądem kolejne bombki i sznury lampek, marynowane grzyby, miody, oleje tłoczone na zimno w małych buteleczkach (szczególnie polecam rzepakowy), susz na kompot i inne rzeczy dostępne tylko w tym szczególnym czasie. I chociaż zasze okazuje się, że na końcu czeka małe rozczarowanie, że moje oczekiwanie po pierwsze były, po drugie były jak zwykle za duże to i tak co roku cieszę się na myśl o świętach. Zawsze za to, niezawodnie mogę liczyć na wigilijne potrawy. Nie wyobrażam sobie tej kolacji bez śledzi z kolendrą, pierogów z kapustą i kapusty z grochem, ale moją ulubioną potrawą jest kompot z suszu. Cała moja rodzina traktuje go raczej symbolicznie, dla mnie stanowi on element wiążący całą ucztę, od niego zaczynam, piję go w międzyczasie i na nim kończę, w dodatku uwielbiam go na ciepło, co jest jeszcze mniej popularne przy naszym stole od samego kompotu, więc w zasadzie nie mam konkurencji. Nie wiem co w nim takiego jest, ale czuję z nim niemal organiczną więź. Pociąga mnie jego dymny, aromatyczny zapach i bogaty smak… Zawsze kupuję sobie na zapas te zestawy kompotowego suszu, które tak popularne w grudniu, znikają ze sklepów zaraz po Nowym Roku.

Kompot z suszu

  • 10 dkg śliwek suszonych bez pestek typu kalifornijskie
  • 15 śliwek wędzonych ( suszonych dymem)
  • 4 gruszki suszone/wędzone w całości
  • 10-15 plasterków suszonego jabłka
  • 1-2 świeże jabłka (opcjonalnie)
  • 1 świeża gruszka do dekoracji
  • 2-3 laski cynamonu lub 1 łyżeczka mielonego
  • 3-4 goździki
  • 2-3 łyżki brązowego cukru lub miodu

 

Jeśli planujesz użyć świeże jabłka, które nadadzą smakowi kompotu łagdności umyj je, odetnij gniazda nasienne i pokrój na ćwiartki. Owoce suszone opłucz, włóż do garnka i zalej 3 litrami zimnej wody, dodaj pokrojone jabłka, przyprawy i gotuj około 30-40 minut. Spróbuj czy kompot jest wystarczająco słodki, w razie czego dodaj  więcej cukru.
Dobrze jest użyć owoców ekologicznych, suszonych bez użycia dwutlenku siarki – mają one mniej atrakcyjny wygląd, za to bardziej naturalny smak i są bardziej wartościowe.
W zależności od naszych upodobań smakowych możemy dowolnie żąglować proporcjami użytych owoców. Świeże jabłka, suszone jabłka, gruszki i śliwki kalifornijskie nadadzą kompotowi słodyczy i łagodności, suszone dymem śliwki i gruszki charakterystyczny, lekko wędzony, wytrawny smak. Jeśli chcesz, aby smak był bardziej esencjonalny możesz suszone owoce zostawić na noc w garnku zalane wodą. Potem dodajesz więcej wody, resztę składników i gotujesz jak wyżej.
Przed samym podaniem kompot możemy ozdobić świeżą gruszką pokrojoną na cienkie plasterki. Kompot z suszu jest pyszny na zimno i na ciepło.

Słowa–klucze:
, , ,

Komentarze

  • marta napisał(a) 23. 12. 2012 o 1:11:

    Mdły, ale uratowałam go :) dodalam troche zurawiny swiezej, sok z cytryny i pomaranczy i duuzo wiecej przypraw :) teraz jest rewelka :) pozdrawiam i wesolych swiat!

  • Asia J. napisał(a) 15. 01. 2013 o 11:24:

    Też Cię pozdrawiamy świątecznie i nie tylko :) Jak wiadomo o gustach nie można dyskutować, bo dyskusja taka zawsze prowadzi donikąd. Nasz kompot nie bez powodu nie ma w sobie domieszki cytrusowych soków, to jest poprostu inny przepis. Cieszę się jednak, że zainspirował Cię do kreatywnego dzialania i że ostateczny efekt był świetny!

  • Ku-ba napisał(a) 18. 12. 2013 o 14:10:

    Ja spróbuję w tym roku. Taki kompot pamiętam z dzieciństwa- zawsze był i zawsze dużo go zostawało, bo nikt za nim nie przepadał, ale Święta bez kompotu z suszonych owoców się nie liczyły!!! Ten zapach mam w pamięci i zamierzam go przywrócić.Dzięki za przypomnienie i przepis.b
    PS.Przepraszam . ale muszę, z czystego językowego puryzmu: piszemy ŻONglować(wyraz obcego pochodzenia:).

Twój komentarz

Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt