Wpisy oznaczone słowem–kluczem „bazylia”
-
- 20. 08. 2010, Asia J.
-
Makaron żytni ze świeżym pesto
Makaron żytni ze świeżym pesto
Podstawą tego super prostego dania jest pesto i makaron w tym przypadku żytni ale może być też pszenny razowy, dla tych, którzy nie boją się glutenu. Miało być zgodnie ze sztuką, ale musiałam się całkowicie dostosować do śródmiejskich możliwości zaopatrzeniowych czyli imrowizacja :) Pokaż cały wpis „dietetyczny minimal”
- Komentarze:
- 6 Dodaj swój komentarz
- Słowa–klucze:
- bazylia, makaron razowy, makaron żytni, pesto, przepis
-
- 21. 04. 2010, Paulina
-
Pstrąg z bazyliowym sosem
Pisałam już jakiś czas temu o moi rybnych dylematach i muszę przyznać, że pogodzenie mojego ekologicznego sumienia i wielkiego apetytu na ryby i owoce morza nie jest łatwe. Stojąc więc po raz kolejny przed dylematem jaka ryba na obiad/kolacje łaskawszym okiem spojrzałam na wyfiletowanego pstrąga. Te które dostępne są u nas w sprzedaży pochodzą z hodowli, więc ich naturalnym zasobom nic nie grozi. Fajnie by było mieć informacje jak ten pstrąg był hodowany i w jakich warunkach i co jadł, no ale może zbyt wiele wymagam.
Mój chłodny stosunek do pstrąga jest związany z licznymi ośćmi, które mnie strasznie irytują, po prostu nie lubię dłubać w talerzu, wypluwać niczego dyskretnie w serwetke i tak dalej. W sumie jest to jednak smaczna ryba, a kiedyś jadłam pstrąga w Sunancie, który był ości zupełnie pozbawiony, więc podejmuję wyzwanie i kupuję dwa filety.
Za pomocą bardzo ostrego (ostrzałka do noży to jest naprawdę niezbednę narzędzie w kuchni), niewielkiego noża, podważając, odcinam ości poprzeczne, a pęsetką wyskubuje te sterczące pionowo. Zajmuje to jakieś 10 minut i naprawdę według mnie jest warte tego wysiłku i czasu. Co prawda w Sunancie, był to pstrąg w całości, ja pozbawiam ości tylko filety, ale mam nadzieję, że z czasem dojdę też do tego etapu. Pokaż cały wpis „Pstrąg z bazyliowym sosem”- Komentarze:
- 10 Dodaj swój komentarz
- Słowa–klucze:
- bazylia, przepis, pstrąg, sklarowane masło
Książka „Klapsa czy konferencja?”

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.
Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.
Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!
Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.