Wpisy oznaczone słowem–kluczem „pizza”

  • 29. 01. 2010, Paulina

    Z wolnej Woli – prawdziwa włoska pizza

    Pewnego zimnego, grudniowego wieczoru, postanowiłam razem z T. upiec w domu prawdziwą włoską pizzę.
    Jakby nie patrzeć, dobra pizza jest przecież taka dobra… Mimo, że nie jest w pierwszej 10 najzdrowszych produktów żywieniowych, to wszyscy ją uwielbiają.
    Zrobić pizzę w domu nie jest łatwo, gdyż ciasto trzeba długo wyrabiać, co jest dość męczące, a potem piec je krótko w bardzo wysokiej temperaturze. Warto jest do wyrabiania ciasta namówić mężczyzne, bo to jest naprawdę mega męskie zajęcie ;)

    T. okazał się urodzonym pizza masterem co widać na zdjęciach.

    W popularnych piekarnikach elektrycznych najwyższa temperatura to 220 stopni i to jest troszke za mało.  Najlepiej sprawdza sie przy domowym wypieku pizzy stary, gazowy piekarnik. Po prostu nie ma to jak otwarty ogień. T. jest szcześliwym posiadaczem piekarnika marki EWA, w dodatku lekko stunningowanego, który buchał gorącem na całą kuchnię, a wskaźnik temperatury wychylał się daleko poza skalę.

    Do ciasta użyliśmy specjalnej włoskiej mąki do pizzy, typu 001, która jest bardzo drobna i zawiera dużo glutenu, który sprawia, że ciasto jest elsatyczne i daje sie rozciągać w cienkie placki. Zapomniałam dodać na wstępie, że naszym celem od samego początku było zrobienie cieniutkiej i chrupiącej pizzy, a nie jakiegoś przerośniętego placka drożdżowego!!!

    Oto sekretny przepis T. na ciasto:

    2 szklanki (250-300g) mąki do pizzy
    5 g drożdży
    1/4 szkl ciepłej wody
    1/2 łyżeczki cukru

    szczypta soli
    4 łyżki oliwy

    (proporcje na dwa placki)

    Drożdże i cukier rozpuszczamy w wodzie, czekamy aż zaczną bąbelkować,  mąkę wysypujemy na stolnicę, dodajemy rozpuszczone drożdże i zaczynamy ugniatać. Ugniatamy, ugniatamy, ugniatamy, dość długo, aż ciasto stanie się elastyczne, dzielimy na pól, zagniatamy w kule i zostawiamy w spokoju, przykryte ściereczkami, do wyrośnięcia.

    W sumie jak zrobimy już ciasto to potem już wszystko idzie z górki.

    W czasie kiedy ciasto sobie rośnie przygotowujemy sos pomidorowy i dodatki. Potrzebujemy:

    150 ml koncentratu pomidorowego
    2 ząbki czosnku

    5 łyżek stołowych oliwy z oliwek
    oregano, bazylię, szczyptę ostrej papryki
    sól, szczyptę cukru

    Mieszamy koncentrat z oliwą, rozgniecionym czosnkiem i przyprawami. Solimy, dodajemy trochę cukru. Sprawdzamy czy dobre. Gotowe.

    Przygotowujemy dodatki: anchois (1 op) , cienko pokrojoną cebulę ( 1 nieduża), kilka suszonych pomidorów, oliwki, kapary (mały słoiczek), kilka plasterków prosciutto, puszkę tuńczyka no i oczywiście pokrojoną w plasterki mozarellę, na tę ilość ciasta powinny wystarczyć dwie kule po 120gr. Dodatków nie powinno być zbyt wiele, powinny być wyraziste w smaku i nie powinny być zbyt wilgotne, jeśli chcemy żeby pizza była chrupka i nie za ciężka.

    Z dodatkami jest pełna dowolność, my upieczone pizzę obłożyliśmy obficie rukolą, żeby zaspokoić moją dietetyczną fobię.

    Wyrośnietę kulki ciasta, uderzamy mocno o blat, serio, to po to aby pozbyć się nadmiaru powietrza i zaczynamy palcami rozciągać żeby uzyskać cienki placek. Uwaga, to wcale nie jest łatwe. T. trochę pomagał sobie wałkiem, a potem robił rozciągniętym plackiem efektowne obroty nad głową. Nasze pizze miały nieklasyczny prostokątny kształt ( pizza na cienkim cieście, czyli neapolitana, jest zazwyczaj okrągła), posmarowaliśmy je cienko sosem pomidorowym, obłożylismy mozzarellą, a następnie różnymi wariacjami dodatków.

    Do rozgrzanego piekarnika, buch na 10-15 minut i gotowe, pyszne domowe pizze na chrupiącym, cienkim cieście.

    Komentarze:
    5 Dodaj swój komentarz
    Słowa–klucze:
    ,
Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt