Wpisy oznaczone słowem–kluczem „ryba”

  • 10. 07. 2011, Magdalena

    Pieczona ryba jak w Trabucco

    Znowu leje. Jest więc jest okazja żeby podsumować ostatnie dokonania kulinarne. Niewiele tego i głównie w pracy :( ale myślę że pomysł na najprostszy obiad świata każdemu się przyda. Inspirację do tego dania zaczerpnęłam z naszej podróży do Włoch ubiegłego lata. Wybraliśmy się bardzo daleko do Peschici w regionie Pulia. Chyba ze względu na odległość nie jest to kierunek popularny wśród Polaków. Peschici urocze średniowieczne miasteczko położone na wysokim klifie jest za to mekką wakacyjną tubylców. Dla Włochów udany urlop to spiaggia non-stop. Całymi rodzinami wylegują się na leżakach i grają w karty pod parasolami, a wieczorem maszerują do restauracji na kolację i tak na okrągło przez cały sierpień. W tym czasie my w morderczym upale staraliśmy się docierać do przejawów autentycznej kultury kulinarej regionu. Wizyta na lokalnym targu stała się codziennym rytuałem. Poznaliśmy uroczą staruszkę mamę Marię, która sprzedawała domowe limonchello, marynowane oliwki i warzywa. Sprzedawca ze sklepu z serami i mięsem wprowadził nas w tajniki regionalnych serów, z których najbardziej charakterystyczny to Cacioccavallo – miękki owczy ser w kształcie gruszki. Największe emocje budziły jednak wizyty na markecie rybnym. I tu ciekawostka – mieszkańcy tych okolic do końca XIX w praktycznie nie zajmowali się połowem ryb. Podstawę diety stanowiło wówczas mięso wieprzowe, oraz jagnięcina! Dopiero rozwój turystyki wymusił na miejscowych podaż ryb i owoców morza. Niestety, jak dowiedzieliśmy się od miejscowego restauratora właściciela świetnej Trabucco, dzisiaj odławiane lokalnie ryby stanowią tylko ułamek tego co podaje się w knajpach. Większość pochodzi z importu. Pokaż cały wpis „Pomysł na obiad (z cyklu obiady w pracy)”

    Komentarze:
    8 Dodaj swój komentarz
    Słowa–klucze:
    , , ,
  • 18. 08. 2010, Asia J.

    Morska ryba duszona z porem i marchewką

    Podobno tylko 10% naszego głodu ma swoje żródło w żołądku, reszta sączy się z głowy….. Doświadczyłam tego napewno nie raz, ale dwa dni temu,  w niedzielę było to szczegolnie dotkliwe. Był potworny upał i nie byłam w stanie się zmusić do wyjścia z domu (naszczęście inni byli, dzieki czemu miałam gości :)) snułam się od fotela do kanapy podejmując małe, domowe wyzwania – zjeść śniadanie, rozładować zmywarkę, coś wypić, coś przeczytać, coś obejrzeć…. Pokaż cały wpis „Dieta……kolejny dzień”

    Komentarze:
    2 Dodaj swój komentarz
    Słowa–klucze:
    , , , , , ,
Praktyczna piękna unikalna torba nie tylko na zakupy

Książka „Klapsa czy konferencja?”

Klapsa czy konferencja?

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.

Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.

Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!

Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.

Pokaż fragment książki

Kontakt