Wpisy oznaczone słowem–kluczem „ryby morskie”
-
- 19. 02. 2010, Paulina
-
Rozważania znad halibuta
Kupilam dzis swieżego halibuta.
Muszę przyznać się do tego, że miałam dość duży dylemat stoją przed stoiskiem rybnym w Carrefourze, czy powinnam go kupować. Dlaczego? No cóż wygląda na to, że jeśli nic się nie zmieni, to za parę lat w sklepie rybnym będą dostępne tylko hodowlane łososie, pstrągi, karpie i oczywiście pangi. Populacje dzikich ryb – a taką jest między innymi halibut, są masakrycznie przełowione, co oznacza że po prostu wyławia sie zbyt wiele ryb i nie daje się im szansy na odtworzenie, czyli rozród i odrośnięcie do wieku rozrodczego.
Statystyki są naprawde przerażające – 3/4 łowisk na świecie jest zbyt intensywnie eksploatowanych i przełowionych! Ten problem jest palący wszędzie, nie tylko na Bałtyku, gdzie nasi rybacy narzekają, że nie mogą łowić tyle dorszy ile by chcieli. Zapewniam Was, że nie ma nic smutniejszego niż widok opustoszałych raf na Filipinach czy w Indonezji, pięknych kolorowych podmorskich rajów, skąd niestety znikneli gdzieś wszyscy mieszkańcy. W niektórych miejscach, właściciele centrów nurkowych płacą miejscowym rybakom za NIEŁOWIENIE ryb! Bo kto będzie chciał nurkować na pustych rafach? Instruktorzy nurkowi, nie dość, że zazwyczaj dość przystojni, są też raczej bardzo świadomymi ludźmi i chętnie dzielą się swoją wiedzą na temat życia podwodnego. Są to czasami nietety bardzo smutne fakty – czy wiecie, że na 1 kg wyłowionych krewetek przypadają 4 kg różnych morskich żyjątek, które są z tymi krewetkami wyciągane i idą po prostu do śmieci. Nie nadają się dla nas do jedzenia, ale są niezbędne do funkcjonowania całego ekosytsemu. O delfinach i żółwiach ginących w sieciach pewnie wszyscy już słyszeli.
Tutaj jest bardzo ciekawa i wyczerpująca informacja dla nas, konsumentów jakie ryby możemy kupować z czystym sumieniem a nad jakimi powinniśmy się zastanowić.
Ja kupiłam halibuta, moja miłość do jedzenia wygrała tym razem ze świadomością ekologiczną.
Dziele się jednak z Wami moim dylematem i zachęcam do świadomych zakupów. Bo nasze wybory kształtują rynek, nawet jeśli nam się wydaje, że od pojedyńczej decyzji nic się nie zmieni.
A wracając do halibuta – był pyszny! Upiekłam go i podałam z sosem z pomarańczy, z naszej książki, który świetnie komponuje się z delikatnym, białym mięsem tej ryby.- Komentarze:
- 2 Dodaj swój komentarz
- Słowa–klucze:
- ekologia, halibut, ryby morskie, świadome zakupy
Książka „Klapsa czy konferencja?”

Nasza książka jest zupełnie inna niż wszystkie. Oprócz wielu wypróbowanych przepisów i wyjątkowego designu, dwóch kolorów okładki, ma ciekawą formę pamiętnika.
Każdy rozdział zaczyna sie od zabawnej historyjki z życia głownej bohaterki, która to urządza parapetówkę, leczy kaca, zaprasza rodziców na obiad i tak dalej. Opowieści te łączą sie z różnymi daniami, które to serwuje sobie i swoim najbliższym ta urocza osoba.
Co my tu z zresztą będziemy o tym opowiadać, to trzeba przeczytać!
Na zachęte obejrzyjcie sobie z bliska kilka stron.